Wspomnienia z rekolekcji

Strona główna Aktualności Wspomnienia z rekolekcji
Wspomnienia z rekolekcji
Rekolekcje to bez wątpienia czas szczególny. Przez te kilka dni dzieją się bowiem rzeczy, które w codziennym zabieganiu nie mogłyby mieć miejsca. Poprzez wyciszenie i doznanie bliskości Boga umysł człowieka staje się bardziej wrażliwy na słowa, które Pan do nas kieruje, a które w natłoku nauki, pracy i innych obowiązków są nieuchwytne i niemal niedostępne. Niezwykle ważne jest zatem, by w czasie tych kilku dni otworzyć się na działanie Ducha Świętego i prosić Go, by Swoją mocą oświecił nasz umysł uwrażliwiając go na to, co Bóg zechce nam powiedzieć.

W czasie letnich rekolekcji paulińskich mieliśmy okazję towarzyszyć Świętemu Pawłowi w jego ostatniej podróży misyjnej, której zwieńczeniem była męczeńska śmierć w Rzymie. Codzienna Eucharystia, modlitwa, lektura Pisma Świętego i konferencje sprawiały, że każda chwila otwierała nas coraz bardziej na obecność Boga i Jego Słowo. Dzięki wędrówkom przez Jurę Krakowsko-Częstochowską mogliśmy chwalić Boga nie tylko modlitwą, ale i kontemplacją Jego dzieł, których piękno zachwyca zawsze z taką samą siłą.

Ponieważ rekolekcje odbywały się w Częstochowie, nie mogliśmy zapomnieć również o Maryi – Matce Jezusa i naszej szczególnej opiekunce. Modlitwa na Jasnej Górze podczas wieczornego apelu jest najlepszą okazją, by podziękować Matce Bożej za Jej szczególne wstawiennictwo w minionym roku i prosić Ją o dalszą opiekę.

Niezwykłym doświadczeniem była dla nas modlitwa skrutacyjna. Opiera się ona na wnikliwej lekturze Pisma Świętego, polegającej na stopniowym zagłębianiu się w Słowo Boże i odkrywaniu Jego głębi. W czasie modlitwy skrutacyjnej niezwykle ważne jest proszenie Ducha Świętego o jasność umysłu i zawierzenie Miłosierdziu Bożemu. Doświadczyć można wówczas szczególnej obecności Jezusa, który cierpliwie czeka na nas ze Swoim Słowem i tylko od nas samych zależy, czy otworzymy się na to, co On chce nam powiedzieć.

Owoce rekolekcji nie zawsze widoczne są od razu. Czasem trzeba na nie czekać miesiące, a nawet lata. Ale jeśli tylko odpowiednio wykorzystamy te kilka dni którymi Jezus nas obdarzył, pojawią się na pewno – to tylko kwestia czasu.

Piotr Kosiarski


Zobacz galerięZobacz też zdjęcia w galerii Mateusza